niedziela, 24 marca 2013

Marzy mi się....

weekend w SPA to temat kolejnego i już ostatniego wyzwania u Modrak  a mi się marzy taki weekend ale nietety chyba w najbliższej przyszłosci nie realne to jest więc jakoś sobie trzeba radzić a ja poradziłąm sobie tak :) na jednym z blogów La Prima wera zawsze wiosna na którego zaglądam od początku mojego blogowania znalazłam przepis na peeling kawowy, który postanowiłąm zrobić i wypróbować w końcu mi się udało specjalnie na wyzwanie u Modrak, zaś na blogu U Antoniny znalazłąm super opis jak zrobić kapcie , które tez zrobiłam bo pobyt w moim SPA topeeling kawowy:) gorąca kompiel z pianką przy świecach zapachowych, dobra herbatka,  ciepłe i wygodne kapciuszki i książka :) a oto jak się moje robótki prezentują:)
                                                 pełen zestaw który zgłaszam na wyzwnaie

                                     



peeling kawowy


herbatka zielona


kapciuszki


i z pianką:)


jak wam się podoba moja interpretacja:) mam nadzieje że Modrak się spodoba

Przepis na Peeling Kawowy 
3 czubate łyżki kawy
3 czubate łyżki cukru białego (może być brązowy lub sól gruboziarnista)
3 łyżki oliwki do ciała ZIAJA (na cellulit - koszt jakieś 15 zł za dużą butelkę)
dla zapachu dodałam szczyptę cynamonu i imbiru.
Całość wymieszać i włożyć do słoja. Tak możemy przechowywać w łazience dłuższy czas. Zamiast oliwki Ziaja można zastosować każdą inną (np. Bambino dla dzieci) lub zwykłą oliwę z oliwek. Oliwka stanowi swoiste spoiwo dla wszystkich składników i można jej dodać trochę więcej jeżeli konsystencja jest zbyt sypka. Niektórzy zamiast świeżej kawy stosują fusy (np z zaparzonej kawy w ekspresie). Jest to jeszcze bardziej ekonomiczna wersja. Zamiast imbiru czy cynamonu możemy dodać olejki aromatyczne np. pomarańczowy.
Preparat nakładamy ręką lub rękawicą na nogi, począwszy od łydek w górę. Podobno bardzo dobrze zwalcza pomarańczową skórkę. Efekt widać po miesiącu. Ja stosuję ten peeling 2 razy w tygodniu ze względu na popękane naczynka na nogach. Można go stosować codziennie. 
Ma niestety też wadę, a mianowicie bardzo brudzimy łazienkę. Ale i tak po kąpieli raczej myjemy wannę bądź brodzik i myślę, że nie będzie to stanowiło większego problemu
Niewątpliwą zaletą tego preparatu jest , jak już wcześniej wspomniałam, cena. Skóra po zastosowaniu jest gładka i delikatna a dodatkowym atutem jest bardzo przyjemny zapach.


 Pochwalę się też bo zapomniałam że za ostatnio zdobyłam wyróznienie u Modrak w temacie Zachód słońca na plaży


Pozdrawiam serdecznie i uciekam do mjego SPA:)

8 komentarzy:

  1. Gratuluję wyróżnienia. A wiesz, ja dziś też do tego wyzwania zgłosiłam peeling z kawą, ale przepis na niego jest zupełnie inny. Twój bardzo mi się podoba:)

    OdpowiedzUsuń
  2. ale super.. aż się rozmarzyłam o takiej kąpieli w bąbelkach.. a że mam tu u siebie tylko prysznic to marzę o wannie i takim SPA... Super.
    życzę powodzenia.

    OdpowiedzUsuń
  3. swietne te twoje spa ... pozdrawiam ciepluteńko

    OdpowiedzUsuń
  4. kolejny kawowy peeling :) super!! :)
    trzeba będzie wykorzystac przepis!
    a kapciuchy rewelacyjne!!
    marzy mi się taka chwila relaksu w domowym SPA :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Cudna interpretacja, Wiolu robię dokładnie taki sam peeling z tą różnicą że dodaję do słoiczka skórkę z pomarańczy, pachnie wtedy cudnie kawusią i pomarańczami.

    OdpowiedzUsuń
  6. Super pomysł!! Nie ma rzeczy niemożliwych - nawet weekend w SPA ;-)
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  7. piękne kapciuszki, a interpretacja tematu super :) też robię sobie czasem taki peeling i jest super :)

    OdpowiedzUsuń