Ostatni weekend miałam jarmarkowy a do tego moje starsze dziecię pojechało na zielone przedszkole, młodsza pojechała do dziadków a ja zostałam sama. No może nie tak do końca bo jeszcze piesek ze mną jest i moje kochanie, ale on w pracy więc i tak sama cały dzień jestem. Myślałam że będzie gorzej ale pozałatwiałam sobie kilka spraw, udało mi się koleżankę odwiedzić. Dziękuję Joasiu za wspólna kawcię:)
Moje starsze dziecię zadowolone z wyjazdu nie płacze za mamą, spacerują po górach zdobywają szczyty, mają pełno atrakcji więc na nudę nie mogą narzekać. Zresztą pani, która z nimi pojechała nie pozwoli im się nudzić:) dzieci strasznie ją lubią a przede wszystkim uwielbiają z nią tańczyć:) Także wiem że w dobrych rękach jest :) młodsza też zadowolona nie płacze za nami :) tak więc i my postanowiliśmy sobie odpocząć:) a że w niedziele była cudna pogoda to spędziliśmy ją w ciszy nad wodą , powiem wam że odpoczęłam opaliłam się :), poczytałam książkę "Na bursztynowym szlaku" jest to wędrująca książka od Kartoflanej dotarła ona do mnie z Warszawy od Magdy, której serdecznie dziękuję za upominki jakie z nią do mnie przywędrowały są piękne potem pokażę zdjęcia :) a teraz krótka relacja z wypadu:)
piękne widoki
mój R zamyślony
tak prezentowała się książka :)
tutaj ja jak sobie czytam
no i nie mogłam nie zabrać ze sobą robótki:)
a teraz paczusia jaką dostałam z wędrującą książką
i dotarła do mnie nagroda za wygrane wyzwanie
jajeczkowe u
Kartoflanej bardzo dziękuje wszystkim, którzy oddali głosy na moje jajeczka:) cieszę się że komuś się podobały:)
Bardzo serdecznie dziękuje za nagrodę cudna jest:)
Pozdrawiam was serdecznie i wracam do moich prac:)