środa, 23 stycznia 2013

Mały narciarz

Oj dizisiaj miałam zabiegany dzien zresztą w sumie od  poniedziałku tak jakoś latam po lekarzach kontrolach urzędach itp instytucjach naszczeście wszystko jakoś udało się pozałatwiać kontrole też pomyślnie wypadły poza jedną okulistyczną okularkijak nic będę nosić non stop:) na nosie. A po takim lataniu i zjedzeniu zupki dzisiaj był krem z ziemniaczków z grzankami doprawiny czosnkiem, cury pycha :) a na drugie danie ryż z cary i kurczaczek :)



takie karteczki moja córeczka robiła na Dzień Babci i Dziadka


takie zdjęcie kolczyków znalazłam jakieś dwa miesiące temu zrobione jak nie dłuzej tylko chyba jakoś mi się zapomniało pokazać 


a tak wyglądało dzisiejsze zmaganie z nartami mojej Kalinki oczywiście bez upadków się nie obyło :)







a tutaj robi "aniołki" jak to  ona mówi:)



7 komentarzy:

  1. ani sie obejrzysz a mała z nart przerzuci się na snowboard hehe super zdjecia pozdrawiam ciepluteńko

    OdpowiedzUsuń
  2. Pierwsze koty za płoty - czyli upadki załatwione teraz już tylko jazda :) ewa

    OdpowiedzUsuń
  3. I znów pyszne jedzonko :) Mała narciarka pewnie zajadała z apetytem.

    OdpowiedzUsuń
  4. Jak fajnie:) Ja robiłam orły na śniegu:)

    OdpowiedzUsuń
  5. znowu smaka robisz potrawkami :) Też muszę mojemu Sławkowi sprawić takie nartki :)

    OdpowiedzUsuń
  6. strasznie lubię kiedy pokazujesz migawki ze swojego zycia :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Kalinka wymiata na tych nartach :) no i ANIOŁKI na śniegu...ja do tej pory potrafię się taplac w śniegu jak dziecko! hehe :)
    smakowicie u Ciebie...
    a kolczyki-nono tego jeszcze u Ciebie było...takie TWOJE...turkusik i lekkośc :) piękne...pasują do Ciebie!

    OdpowiedzUsuń